Namiętność grudniowego dnia

Ostatnio dosyć często przebywam w Australii...

Barbara Wood, "Klątwa Tęczowego Węża"

Znowu wpadłam w nałóg czytania:)
Czytam wszędzie, gdzie tylko jest chwila czasu i kropla światła. Nawet w autobusie w drodze z domu i do domu. Stojąc na jednej nodze, owinięta wokół rusztowania na pomoście, siłą woli próbująca pionizować się na zakrętach grzeję twarz w słońcu australijskiego lata w grudniu...
(Inna sprawa, że nasz grudzień również niekoniecznie zimowy)
Barbarę Wood zaczęłam czytać, mieszkając w Niemczech, to na jej powieściach nauczyłam się obrazowości niemieckiego słowa pisanego. Teraz zawitała na nasz rynek czytelniczy, co ogromnie mnie ucieszyło.
Lubię słowa, które przenoszą w inne wymiary, lubię obrazy, które produkuje mój mózg pod wpływem zbitek liter, to dla mnie nieustanna fascynacja, niedościgniony wzór...
Chciałabym również potrafić tak czarować.

Jedyny mankament mojej manii czytelniczej, to fakt, że uprawiając ją przestaję istnieć dla reszty świata. Mam wciąż tylko jedną namiętną, pożądliwą, nieopamiętaną myśl:
Czytać czytać czytać...
:)


Komentarze

  1. ja tez "przenosze się" gdy czytam a że robie to prawie wyłacznie w drodze do i z pracy, często zdarza mi się nie wysiąść na odpowiednim przystanku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o znam to... i to jak dobrze... gdy mnie ksiazka wciagnie... to tak trudno sie od niej oderwac... i czasami gdy juz spac trzeba... to obiecuje sobie... jeszcze tylko jedna kartka... tylko jedna... i nawet nie wiem kiedy mija kolejna godzina... ostatnio niestety nie za wiele mam czasu... i z zalem tylko spojrze wieczorem na polke gdzie czeka na mnie zaczeta ksiazka...

    OdpowiedzUsuń
  3. ....mnie namiętność czytelnicza nawiedza od czasu do czasu i wtedy, zgodnie z Twoim opisem, znikam dla tego świata....

    OdpowiedzUsuń
  4. a mnie naszło takie coś, co nie pozwala się zatopić w lekturze... chyba potrzebuję dorwać coś dobrego i świeżego, zamiast ciągle wałkować Pratchetta :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie