Wiecheć łubinu.

Ktoś się z równowagi wyprowadził i mi Babo powiedział:)

Baba ze mnie, a owszem. Czasem wredna, czasem dosadna, ale generalnie nie najgorsza;)

Lubię wiedzieć, że nawet, jak komuś powiem coś niewykwintnego, to ten ktoś zrozumie w międzysłowiu to, co miałam w myśli. Bo inteligencja to moje brzegowe kryterium, jak powiada Mała :), w wyborze znajomych. Dobieram ich szczególnie pod tym względem, choć oczywiście nie pogardzę ładnością czy przystojnością;)

Dobrze jest mieć fajnych znajomych, dobrze jest wiedzieć, że gdzieś.. ktoś.. myśli podobnie i śmieje się z tych samych żartów. Cudnie jest móc pogadać o wszystkim i w sumie niczym wiedząc, że ktoś jest myślą blisko, nawet będąc daleko.

Tkam ten mój kobierzec ludzkich dusz w sobie od zawsze. Dokładam kolejne kolory i faktury przędzy, tworzę przecudowny wzór, który cieszy moje serce. Bo przecież najważniejszy w życiu jest człowiek. Ten i ten, i tamten. I ta, i tamta. Kochani znajomi, starzy przyjaciele. Nowe istoty, które dopiero nabierają mocy, żeby się we wzór wpasować i znaleźć we mnie swoje miejsce. Swoje szczególne. Jedyne dla każdego z osobna. Bo każdy z osobna jest najważniejszy.

I dlatego staram się oddać uwagę każdemu z osobna. Żeby czuli, ile dla mnie znaczą. I jaka wdzięczna jestem za ich bycie..

Za przysłowiowy wiecheć łubinu otrzymany już po Bożym Ciele. Czyli nie "posypię kwiatków" Bozi. Posypię je wszystkim tym moim kochanym.

Syp syp:)

 

Komentarze

  1. a ja nie mam znajomych, wszyscy są głupi
    żartuję ;))
    Ale sądząc po poziomie Twoich wpisów- jeśli dobierasz sobie znajomych prezentujących podobny poziom intelektualny, to chyba masz wśród nich samą śmietankę w promieniu bardzo wielu kilometrów ^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię