To chcenie

"Czas zawsze upływa, minuta po minucie, sekunda po sekundzie. Wraz z czasem upływa nasze życie. Nikt tego nie zatrzyma. Jednakże, jedna rzecz jest w naszych rękach, a jest nią to, czy będziemy marnować ten czas, który mamy, czy nie, czy będziemy trwonić go w sposób negatywny, czy spożytkujemy go w konstruktywny sposób. Upływ czasu w naszym życiu jest taki sam dla nas wszystkich, jak również istnieje podstawowa równość pomiędzy tymi z nas, którzy są częścią tego czasu. Różnica leży w naszym stanie umysłu i motywacji."
Dalajlama

Pożytkuję, czy marnotrawię moje życie? Taka myśl dopada raz po raz każdego człowieka myślącego. Człowieka, który zna możliwości i ograniczenia wokół siebie. Który chciałby więcej, ale wie, że stracić może zbyt wiele próbując to zrealizować. To chcenie, to gnanie, to drżenie wewnętrzne, ten głód.

Czasami trzeba zadowolić się przekąską i nigdy nie poznać smaku innych dań. Że już nie wspomnę o deserze i kieliszku wina. Pocieszające jest tylko to, że jeśli nie poznamy smaku, nie będziemy tęsknić.

Gorzej jeśli już raz dotkniemy skały i poczujemy, jak żyje pod naszą dłonią. Po tym już zawsze będziemy mieli przed oczyma te przestrzenie, te szczyty i to światło. Tego się nie zapomina. Choćby nie wiem, jak się człowiek starał.

Komentarze

  1. " Czego chce los ode mnie? Żebym nie podejmowała ryzyka? Żebym wróciła, skąd przyszłam, nie mając nawet odwagi powiedzieć życiu „tak”? Popełniłam już błąd w dzieciństwie, gdy ten chłopiec poprosił mnie o ołówek. Od tego czasu zrozumiałam, że okazje nie trafiają się często i że trzeba przyjmować prezenty, jakie przynosi nam los. Oczywiście, bywa to ryzykowne, ale czyż to ryzyko jest większe niż prawdopodobieństwo, że autobus, który wiózł mnie tu przez czterdzieści osiem godzin, ulegnie wypadkowi? Jeżeli już mam być komuś lub czemuś wierna, to przede wszystkim sobie samej. Podobno, jeżeli chcę spotkać prawdziwą miłość, muszę skończyć z nijakimi miłostkami. Moje skąpe doświadczenie pokazuje, że nic nie zależy od mojej woli- i to zarówno w sferze materialnej, jak i duchowej. Ten, kto stracił coś, co uważa za swoje (a zdarzyło mi się to wielokrotnie), uczy się w końcu, że nic nie jest wartością. Tak więc nie warto niczym się przejmować, tylko żyć tak, jakby dzisiejszy dzień był pierwszym (lub ostatnim) dniem mojego życia.”

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypada mi jedynie zgodzić się z przedmówczynią. Nie spróbujesz, nie dowiesz się. Boisz się tęsknoty za przeszłością? A może zdobyliśmy jedynie mały fragment tortu uczuć, który czeka w lodówce na każdego z nas? Zadbaj tylko o to, byś mogła ze sobą zabrać to, bez czego naprawdę nie możesz żyć, kalosze w plecak i naprzód, bo samo się nie sprawdzi!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię