Codzienna Olena
Zapewne zauważalne stało się, że zrobiłam się dosyć blogowo-refleksyjna. Żadnych tam codzienników, tylko głębokie przemyślenia, mądrości z podwórkowego trzepaka, powaga taka, jakbym skończyła nie 30stkę, a setkę:)
Tym, którzy mogą mnie podejrzewać o przerost formy nad treścią, donoszę skrupulatnie, że jestem nadal normalna!
Ba! nawet śmieję się często:)
I często sobie myślę, że gdybym była taka mądra, jak w niektórych swoich postach, to ooooo kurczaki... To by było coś!:)
Dziś, przeszukując komuter, znalazłam jakiś tekst. Tak go sobie czytam i czytam i myślę: no, no..ciekawe, kto go napisał, skąd ja go mam?
A to był mój tekst:)))
Może dlatego wydał mi się taki mądry?:))Taki był zgodny z moimi poglądami...
Oj Olena, Olena...
A wiecie, że już niedługo będzie można zacząć piec pierniczki i inne ciasteczka? Wczoraj wyszorowałam puszki i poustawiałam na szafce w kuchni. Już czekają na ten jedyny, niepowtarzalny zapach, kóry je wypełni. Zapach domu przed Świetami.
Tym, którzy mogą mnie podejrzewać o przerost formy nad treścią, donoszę skrupulatnie, że jestem nadal normalna!
Ba! nawet śmieję się często:)
I często sobie myślę, że gdybym była taka mądra, jak w niektórych swoich postach, to ooooo kurczaki... To by było coś!:)
Dziś, przeszukując komuter, znalazłam jakiś tekst. Tak go sobie czytam i czytam i myślę: no, no..ciekawe, kto go napisał, skąd ja go mam?
A to był mój tekst:)))
Może dlatego wydał mi się taki mądry?:))Taki był zgodny z moimi poglądami...
Oj Olena, Olena...
A wiecie, że już niedługo będzie można zacząć piec pierniczki i inne ciasteczka? Wczoraj wyszorowałam puszki i poustawiałam na szafce w kuchni. Już czekają na ten jedyny, niepowtarzalny zapach, kóry je wypełni. Zapach domu przed Świetami.
...a mi się podobają i refleksje i codzienniki :) zaczytać się można...pozdrawiam serdecznie i życzę radosnego wypełniania puszek ciastkowych :)
OdpowiedzUsuńOj oj, chciałabym być taka mądra jak niektóre moje teksty...
OdpowiedzUsuńkiedyś trafiłam na swoje zapiski z ostatnich klas podstawówki - i aż się zdziwiłam, jakie to dojrzałe było. a gdzie dzieciństwo?a propos pierniczków - dzisiaj w mojej kuchni powstał piernik - gigant, wprawka na nowej kuchence, przed świętami :)
OdpowiedzUsuńpoczytałam sobie ostatnio mój stary blog.... mhm... niby parę miesięcy a całkiem inaczej.... święta! jeszcze miesiąc do tych przygotowań....
OdpowiedzUsuńa wiesz, że ja mam podobnie?rzadko sięgam do swojego archiwum, ale jeśli to zawsze czytając myślę : niemozliwe żebym to ja napisała.. za pieknie :)
OdpowiedzUsuńosz, ale apetytu mi na Święta zrobiłaś. :>ja ostatnio nuciłam "Mędrców Świata", ale to nie to samo, co pierniczki. :D
OdpowiedzUsuńSwięta. Cieszę sie bardzo, ale sama nie wiem ....Bo to oznacza, że niedługo Nowy Rok a co za tym idzie nowy etap w moim życiu. Może zły, może dobry ....
OdpowiedzUsuńo brrr... co jak co ale piec ciasteczek to ja wyjatkowo nie lubie... a jesc tez ich nie jem... :] ...a co do refleksyjnych postow... piszemy o tym o czym mamy potrzebe... ale przeciez blog nie jest dokladnym odzwierciedleniem tego co u nas... wiec nie mam obaw co do Ciebie ;o) ...
OdpowiedzUsuń