Twarz zza szyby

Przypatruję się sobie w odbiciu szyby autobusowej i zastanawiam kim jestem?
Nie poznaje w tej kobiecie siebie. Taka jakaś kamienna się zrobiła.
Zapadam się głębiej w fotelu, przytulam do torby pełnej jeszcze słów i marzeń ciepłych, jak bułki rano od piekarza. Odwracam wzrok od szyby, na moment mogę być sobą, ona nie patrzy.
Mogę być smutna.
Mogę być zmęczona.

Komentarze

  1. zawsze możesz...od siebie nie warto uciekać

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostawiam tylko myśl ciepłą, bo słowa by nic nie znaczyły..

    OdpowiedzUsuń
  3. a moze... spróbuj się do niej uśmiechnąć?

    OdpowiedzUsuń
  4. też masz czasem tak, że nie możesz patrzeć na siebie w lustrze? że się wydaje, że to ktoś obcy jest? ktoś, kogo się nie lubi... wtedy zasłaniam wszystkie lustra. na odbicia w szybach lepiej nie patrzeć... :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Sobą. Wrażliwą, dobrą i piękną kobietą. Chodż tu do mnie Pasiasta, przytulę Cię na uśmiech.

    OdpowiedzUsuń
  6. bycie sobą to nie lada sztuka. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie