- Może nie wszystko nam wychodzi. I często wkurwiamy się nawzajem do granic obłędu, ale co, jak co- skręcanie szaf wychodzi nam prima sort! - Powiedziałam do męża dziś wieczorem.

- Tylko tych szaf mamy już powoli tyle, że trzeba będzie znaleźć inną formę wspólnego spędzania czasu- z głupim uśmiechem odpowiedział mąż.

Ano trzeba będzie:)

Ukończyliśmy meblowanie przedpokoju. Wygląda ładnie. W końcu mam miejsce na moje wszystkie buty;) Sobota uciekła na pracy przegryzanej kebabami i przepijanej kolejnymi kawami. Lubimy razem pracować, odnajdujemy w tym przyjemność i pożyteczność.

Dzień zakończyliśmy pysznym jeżynowym winem i przeglądaniem informacji o Islandii. Nagle naszła nas ochota poznania tego kraju. Piękny jest. Tak sobie myślimy, że może w takiej Islandii, w domku z trawą na dachu, życie nie przeciekałoby tak szybko przez palce..

Może.

[gallery ids="952"]

 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie