Amen

Nie chciałabym zapeszyć, zacudować, czy jak tam zwał, ale.. ale urlop mamy, jak do tej pory, zwyczajnie.. fajny;) Żadnego rozwodu w tle, żadnego sapania, żadnych nerwów, aż człowiek nienawykły takiego dobrobytu emocjonalnego:)

Tak sobie się wczasujemy, jeździmy, planujemy, gadamy, kawy spijamy na balkonie i.. dobrze nam.

Opalenizna się pogłębia, a wraz z nią spokojne myśli, że życie nasze jest fajne i dopasowane. Do nas.

Po ostatnich turbulencjach nie spodziewałam się takiego dopasowania. A okazuje się, że jednak nie przez przypadek jesteśmy razem. Nasze rytmy zazębiają się, jak ząbki zamka błyskawicznego.

Jest mi dobrze, lekko i spokojnie.

Amen:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie