Gdzieś

Dopinam kurteczkę pod szyję, jesień czmycha już za krzakami. Brak skarpetek w butach powoli robi się ekstrawagancją. Lato włącza tryb ekonomiczny. Delikatnie dozuje nam resztki ciepła i odrobiny słońca. Żeby starczyło na dłużej. Na cały ten sierpień, co udaje chwilami październik. Nad morze bym chciała. Pogubić sandały w piasku, a siebie w marzeniach. W czwartek jakiś, jakiś niedaleki całkiem, udam się tam, gdzie jedną nogą w czwartek, a drugą w marzeniach...

Komentarze

  1. ~ona-onas.blogspot.com17 sierpnia 2012 01:42

    Mam nadzieję, że porcję słońca i ciepła zostawi na wrzesień bo jadę nad morze:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy mnie pamiętasz ale widzę, że masz w linkach adres mojego starego bloga. Wtedy byłam Motylkiem. Później zmieniłam bloga na http://autorkaaa.blog.onet.pl/ a teraz jestem na www.ona-onas.blogspot.com. Zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie