Samochody jak choinki i rozmarzenie poranne.

Jesień rozpętała się na dobre, nie zdążyłam zauważyć kiedy. Siostra stwierdziła dziś, że czuje już święta Bożego Narodzenia. Zwłaszcza, kiedy w kozakach idzie do asa na zakupy.
Hm...
Mogłabym w tym miejscu zakpić, ale tego nie zrobię z jednej prostej przyczyny. Sama czuję święta.. codziennie o 6.50 na kładce nad Fordońską. Kiedy pod kładką przejeżdża dwa miliony samochodów pełnych świateł. Jak choinki. Dziwne te skojarzenia, prawda?
Ale człowiek to skomplikowana konstrukcja poskładana z setek warstw. Warstwy codziennej, dzisiejszej, wczorajszej, jutrzejszej. Warstwy nieczułej, wrażliwej, zamyślonej i skoncentrowanej również. Są w nas warstwy planowane i minione. Warstwy dumne i zawstydzone. Warstwy rozmarzone. Te ostatnie są najładniejsze, jak niebo rozwarstwione zachodzącym słońcem.
Rozmarzenie świąteczne moje i Siostry jest właśnie takie ładne, bo niesie ze sobą ciepło wspomnień i ciepło planów. Ona spędzi pierwsze święta ze swoim synkiem, ja z kimś, kogo bardzo kocham.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię