Mehr

Głowa domaga się kolejnej kawy, obowiązek przygotowania na zajęcia, przyzwoitość ubrania i uczesania, a ja siedzę..
I nie robię nic.
Słucham muzyki, gapię się w okno i nawet nie myślę. Jestem w wymiarze, do którego wstęp obarczony nie jest żadną opłatą. Unoszę się po orbicie moich marzeń pełnych kolorów i piwonii w wazonach.
Wyciągam się jak kot w słońcu i czuję, ze chcę...WIĘCEJ!

Więcej niż tylko to, co mam.
Więcej niż sama sobie daję.
Więcej niż..
Więcej..

Chcę, żeby moja dusza czuła się dogłaskana.
Żeby codziennie rano było jej "gemuetlich".
Tego słowa nie da się dosłownie przetłumaczyć, ale ma w sobie dużo czułości.

Chcę więcej.
Mehr.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię