Niedzielny poranek

- Jak ci się spało? Zapytała moja Różowa Siostra w ciąży.
- A dziękuję, dobrze, odpowiedziałam iście po angielsku, co wcale nie jest regułą, bo często i gęsto narzekam na sen. Że byle jaki, że go nie było, że wstawałam, piłam, chodziłam.. Ale dziś, że dobrze, dziekuję.
- A ty? Oddałam pytanie, bo przecież o to chodzi, żeby zainteresować się bliźnim.
- Mnie się śniły ostatnie sceny z Apocalypto, mówi na to Różowa. Wiesz, śnił mi się ten łysy, co mordował i głowy ścinał.
- Aaaa, noo tak.. mruknęłam ze zrozumieniem. I co, ścinał ci?
- Nie, on próbował mi zabrać kaftaniki!!! Bydlę!
- O Mein Gott! Kaftaniki??!! Te poskładane z komody?? Te, które są teraz głównym motywem przewodnim twoich myśli?
- Własnie te.. Różowa powiedziała to tonem pełnym grozy..
- I co zrobiłaś? Nawet mnie zainteresował ciąg dalszy, Różowa jest bowiem waleczną przyszłą matką z bzikiem na punkcie kaftaników.
- Najpierw wołałam naszego Brata, żeby mi pomógł. Ale on tam stał i nie wiedział, że to Apocalypto i myślał, że to zwykłe oprychy. No i nie miałam innego wyjścia, jak ich podpalić.
Tak od tyłu.

No tak, nie miała.. Spoko wodza, mam Siostrę Różową podpalaczkę łysych oprychów. No problem.


A ostatnie 10 minut upłynęło nam rodzinnie w kuchennym oknie na obserwacji pewnego zjawiska socjologicznego.
Tym zjawiskiem jest tworząca się o 8.30 w niedzielę kolosalna kolejka przed osiedlowym... lumpexem(ciuchlandią, dla niewtajemniczonych).
Stoją tam obywatele dzielnie, chyba całymi rodzinami, w ilości bez mała kawaleryjskiej po to, żeby o 9.00 wpaść na hura do wspomnianego obiektu.
Niesamowicie mnie to wydarzenie zafascynowało. Zaczynam obmyslać plan na następną niedzielę. Że jesli staniemy z Różową i Szwagrem, każde na przemian po dwie godzinki, każde po dwie kolejki, zaczynając zrelaksowanie w sobotę wieczór będziemy w ową strategiczną niedzielę pierwsi!!!
Po co? Nie wiem, ale czy to ważne?
Grunt, że PIERWSI!

Komentarze

  1. No, bo jakże to tak przyszłe dziecię okradać? Brawa dla walecznej Różowej Siostry.. :-))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię