Karton wspomnień
Wczoraj przez wielką pomyłkę natrafiłam na karton pełen przedawnionych wspomnień. Przypadkowo ktoś zalał go wodą, pewnie podlewając kwiaty. Wszystko w nim było posklejane i pogięte.
I siedziałam tak nad nim jak ta głupia przekładając z jednej strony na drugą i spowrotem. Rozklejając i wygładzając pieczołowicie zdjecia i listy, jakbym mogła w ten sposób powygładzać pozaginane zakamarki moich pogniecionych uczuć.
Może już czas zrobić miejsce na nowe wspomnienia, te które dopiero przyjdą?
Łatwiej powiedzieć, niż wykonać.
Ale spróbuję..
I siedziałam tak nad nim jak ta głupia przekładając z jednej strony na drugą i spowrotem. Rozklejając i wygładzając pieczołowicie zdjecia i listy, jakbym mogła w ten sposób powygładzać pozaginane zakamarki moich pogniecionych uczuć.
Może już czas zrobić miejsce na nowe wspomnienia, te które dopiero przyjdą?
Łatwiej powiedzieć, niż wykonać.
Ale spróbuję..
chyba najtrudniej pozbyć się z życia tego, co już nieużywane i nie pamiętane, ale przywołuje dużą ilość wspomnień i emocji... i dlatego mam mnóstwo gratów :)
OdpowiedzUsuńdobry wieczór, chyba dobrze trafiłam...o wspomnieniach..dziś miałam taki dzień, nostalgiczny i pełen takich mysli-poza-czasem.pozwól, że się rozsiądę.
OdpowiedzUsuńnajtrudniej pozbyc sie wspomnien a jez mam takie pudelko naplenione wspomnieniami i nie wiem dlaczego ale za kazdym razem kiedy chce sie go pozbyc to i tak tego nie robie ....:) zmienilam adres bloga www.szkatulka.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciężko wyprosić wspomnienia z naszego życia. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przekształcić te bolesne w pozytywne. Ale to wymaga wiele czasu i wielu wydarzeń..
OdpowiedzUsuńchcieć to móc, prawda? :)
OdpowiedzUsuńjak ja cie dobrze rozumiem. bo wlasnie przyszlo jedno moje wspomnienie. pojawilo sie w moim zyciu po 7 latach. przewrocilo mi swiat do gory nogami. a czasu nie da sie cofnac. i one na zawsze zostana wspomnieniami. By pojawilo sie cos piekniejszego w przyszlosci. Bo On prowadzi do dobrej przyszlosci. pełnej nadziei. nawet jak mi samej wspomnienia wydaja się lepsze. On ma w przyszlosci cos lepszego. tylko musze ufac.zycze Ci tego samego kochana!
OdpowiedzUsuńsprobowac zawsze warto... :o) ... ja takie kartony zawsze albo chowam tak zeby nie znalezc... albo utylizuje gdy jestem na tyle silna zeby to zrobic ;o) ...
OdpowiedzUsuńchyba właśnie tak jest..:) ja mam nie tyle problem z gratami, co ze wspomnieniami w formie muzycznej, zapachowej, słownej. I tak, jak słowa można jeszcze wyrzucić, tak zapachy i melodie trudniej..Pozdr serdecznie!
OdpowiedzUsuńwitam serdecznie! zapraszam na moje wirtualne fotele i kanapy, serwuję tu duże ilości przemyśleń, trochę smutku i dużo radości:) I kawę też serwuje:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńnie robimy tego, bo się boimy o własną tożsamosć, że czegoś zabraknie w nas bez części nas.. Bo te wspomnienia to przecież my, prawda? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHmm.. u mnie nie tylko bolesne wspomnienia są tymi, które uwierają.. Te miłe i dobre tez potrafią wkurzyć, że...nie zostały na zawsze:)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda!:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Kochana:) wiem, że przyszłość czeka na mnie ze swoimi cudami, teraz to mój ruch, żebym się tam udała.. a nie stała na skrzyżowaniu wspomnień z życiem i myślała..:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeż go schowałam, ale tato mój drogi go wynalazł i wyciągnąl :)))) ten tata jeden..:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWiem. Pamiętam jak kiedyś płakałam w poduszkę przypominając sobie, jak pięknie nam było razem.. :-)
OdpowiedzUsuń