...
Sobota. Deszcz pada w rytmie bluesa niekoniecznie z góry w dół. Myśli biegną leniwie w okolice jesieni, która jeszcze za progiem stoi nieśmiało..
Wejdź moja droga, mówię szeptem. Czekałam na ciebie cały rok. Weź w końcu w swoje utalentowane kolorem dłonie ten świat, który spłowiał upałem i plastykowymi klapkami. Zrób z niego cacko..
Zrób z niego bordowy cud przetykany złotem.
Jak skończysz zapraszam pod koc. Zaparzę Ci dobrej kawy. Pomilczymy sobie razem. Melancholia to nasz wspólny mianownik...
Wejdź moja droga, mówię szeptem. Czekałam na ciebie cały rok. Weź w końcu w swoje utalentowane kolorem dłonie ten świat, który spłowiał upałem i plastykowymi klapkami. Zrób z niego cacko..
Zrób z niego bordowy cud przetykany złotem.
Jak skończysz zapraszam pod koc. Zaparzę Ci dobrej kawy. Pomilczymy sobie razem. Melancholia to nasz wspólny mianownik...
byle nie szybko... niech nie kończy zbyt szybko :)
OdpowiedzUsuńnie nie..ona tylko te przerwy u mnie spedzi hahahaa sciskam
OdpowiedzUsuńniesmiało za progiem .. ale na kasztanie pod moim oknem juz całkiem śmiało sobie poczyna :)
OdpowiedzUsuńWejdź moja droga jesieni, ale zachwyć nas kolorami i ciepłem :-)
OdpowiedzUsuńo nie nie... niech jeszcze troche poczeka... niech jeszcze nasze oczy naciesza sie zielenia... i tak slonce sie obrazilo tym ciaglym narzekaniem na jego obecnosc i od ponad tygodnia szarosci dookola...
OdpowiedzUsuńbo ona właśnie taka jest..ta jesień..niby nieśmiała, a zaskakuje nas każdego dnia.. dzis np deszczem:)..hmm..no tak, ale to w sumie norma od jakiegoś czasu...:) pozdr
OdpowiedzUsuń.. coś mi mówi, ze poczekamy jeszcze na te kolory..i na to ciepło też:) u mnie ryczy ta jesień dziś, jakby jej kto serce złamał.. pozdr
OdpowiedzUsuńjej nie przepowiesz tak łatwo.. ona sobie umyśliła już wielkie wejście smoka i koniec:) pozdr deszczowo, ale serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta kolorowa jesień, ale proszę....jeszcze nie teraz...niech jeszcze upał przygrzeje, niech nasycimy się ciepłem - dla mnie ciągle go mało:))))
OdpowiedzUsuńA u mnie łagodnie się uśmiecha zza chmurek. Przesyłam promyczek uśmiechu :-)
OdpowiedzUsuńzawsze lubiłam jesień, ale nie w tym roku. tym razem jesień to wrzesień z kolejnymi egzaminami, do których uczyć się będę bez zapału i z niejakim obrzydzeniem, a potem październik, początek kolejnego roku na powoli znienawidzonej już uczelni... i ograniczenie wolności
OdpowiedzUsuńa Ona o jesieni nadaje NO !!! toż to dopiero połowa lata minęła :-))))))a może tak letnia melancholia, a nie zaraz jesienna ???? :-))))))) też może być pod kocyk..........
OdpowiedzUsuńno i czekam na tą kawę i czekam... ale jakoś nadaremno!
OdpowiedzUsuńja już też zaczynam czuć zapach jesieni
OdpowiedzUsuńdziękuję:) i odsyłam również końco-letniowy uśmiech:)
OdpowiedzUsuńno ja nie wiem, jak to będzie... słonko chyba pojechało na urlop, ale miejmy nadzieję, że to tylko wolny dłuuugi weekend:) pozdr serdecznie
OdpowiedzUsuńhmm.. a może pomysl o tym w inny sposób, że to jeszcze kawałek młodości i beztroski? nie musisz jeszcze liczyć lat do emerytury, myśleć o kredycie mieszkaniowym i masz wszystkie drzwi o drogi szeroko otwarte:)) tak myśle.. potem jest już troszkę inaczej, pozdr
OdpowiedzUsuńbo Ona jest realistak, a po zniwach to już taka troche jesień idzie.. mówili tak w przedszkolu:) a melancholii już nie ma, uciekła:) pozdr
OdpowiedzUsuńa to Ty masz na drugie Jesionka??:) to ja nie wiedziałam, ajm sorki, już parzę:))))
OdpowiedzUsuńno, wreszcie jeden poczuł bluesa:))) pozdr Arturze serdecznie
OdpowiedzUsuńno coś w tym jest... jesienną naturę mam, dlatego też czuję się na ową kawkę zaproszona :)
OdpowiedzUsuńno i właśnie w tym sprawa, z każdą jesienią zaczyna się kolejny rok studiów, które w końcu się skończą :P i trzeba będzie zacząć myśleć o tej nieszczęsnej składce na emeryturę.. no ale ok, na razie cieszę się quasi wolnością :) pozdr gorąco :*
OdpowiedzUsuń