Najtrudniej jest spełnić obietnice złożone samemu sobie. Szczególnie te wypowiedziane szeptem lub pomyślane w tajemnicy przed wszystkimi. Nie ma nikogo, kto mógłby poczuć się rozczarowany lub dotknięty tym, że ich nie dotrzymaliśmy. Pomijając nas samych i zapominając o naszym sumieniu. Ale my siebie zawsze przed samymi sobą jakoś zgrabnie i przekonywająco usprawiedliwiamy, wymyślając na poczekaniu "utrudnienia", "przeszkody", "niezależne od nas warunki obiektywne", "opór materii" i tym podobne. A sumienie? Sumienie jest jak stal i trzeba je hartować..

J.L. Wiśniewski

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię