Tygrys bengalski

- Wiesz, wystraszyłem się.. ale już się nie boję, już nie..

- A czego się wystraszyłeś? Przecież tu nie ma nic strasznego. Zobacz, po prostu nasza sypialnia. Nic takiego..

- Nie, nie w sypialni, w moim pokoju było coś strasznego, ale wiesz, to były tylko te niebieskie zasłony. Już się nie boję!

- One nie są niebieskie, tylko zielone, myszko, ale i tak jestem dumna, że się już nie boisz:)

- Nie boję się, bo jesteś ze mną. Będziesz ze mną zawsze?

- Oczywiście, że będę! Od tego jestem, żeby być zawsze. Nawet jeśli nie ma mnie obok, to jestem. Bo wciąż o tobie myślę. To moje zadanie.

- Dobrze, że masz takie zadanie.. Bo czasem się boję..

- Wiem, każdy czasem się boi, nawet ja. Ale ty nie musisz, bo masz mnie, a ja Cię obronię. Przed wszystkim.

- Przed tygrysem bengalskim też?

- Oczywiście! Przede wszystkim przed tygrysem bengalskim!

- Ale wiesz, on ma duże zęby, mógłby cię ugryźć. Bolałoby.

- Zanim by mnie ugryzł, ja pogryzłabym jego. Wiesz, jaka jestem, jak się zezłoszczę, prawda?

- Nerwowa.

- Właśnie:) A wiesz co.. Mam pewien chytry plan, chcesz go poznać?

- Tak! Tak!

- Co myślisz o tym, żebyśmy jutro, zamiast pójść do przedszkola, urządzili polowanie na tygrysa bengalskiego? Wyruszymy wczesnym rankiem, zaraz po śniadanku, żeby mieć siłę, na wyprawę... Poszukamy tygrysa i przegonimy go! Co o tym myślisz synku?

- Myślę, że chciałbym mieć taką mamę, jak ty jesteś. Znaczy ciebie chcę mieć mamusiu. Dobranoc mamusiu, niech ci się przyśnią same ciężarówki i wywrotka lego. Kocham cię.

Ja też Cię kocham synusiu. Jesteś najfajniejszym towarzyszem mojej wyprawy, zwanej życiem.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię