Wszystkie autobusy

Spędziłam dwa dni w Małym Mieście, gdzie warunkowo staje autobus na warunkowym przystanku przy ulicy warunkowo tylko szerszej niż półtora chodnika.

Zapewne wielu z Was nawet nie ma pojęcia o istnieniu takich warunkwo małych miesteczek, w których najwiekszą rozrywką jest targowisko w czwartki i nowa dostawa w Polomarkecie.
Ulotki reklamowe przechowuje się tu i wypożycza sąsiadom. Wędrują od mieszkania do mieszkania, jak dawnymi czasy figurka Matki Boskiej w drewnianej skrzyneczce. To ludzi zbliża, wiedzą, jakie sąsiad nosi skarpetki, jakiego sasiadka używa proszku do prania. Wiedzą, że wszyscy są tacy sami, równi przed Panem Bogiem, tym od Małych Miasteczek.

Wczesnymi wieczorami natomiast zasiadają mieszkańcy Małego Miasta w salach kinowych swoich snów i śnią najpiękniejsze marzenia o przestrzeniach, dzikiej prerii i wielkich domach towarowych.

W tych snach, na bezwarunkowych przystankach, zatrzymują się bezwarunkowo wszystkie autobusy świata...

Komentarze

  1. a ja za takimi miejscami tęskno wyglądam... mają taki swój specyficzny urok, którego nic nie jest w stanie zastąpić... ech się rozmarzylam :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nawet sny takie same...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię