Alternatywa dla kawy

Siedzę sobie w poradni psychologiczno-pedagogicznej i zastanawiam, jaką opinię dostanę dziś..

Młody ma testy psychiczne. W sensie, czy jest normalny 7mio latek, czy stuknięty:) Na dzień dobry, na wielkiej tablicy, na korytarzu poradni, narysował kilka znaków ostrzegających przed promieniowaniem i wielkiego grzyba wybuchu bomby atomowej.. Potem z pasją zaczął opowiadać pani psycholog o swoich zainteresowaniach, czyli promieniowaniu gamma, promieniowaniu x i innych. Potem uznał, że świetnie będzie zapoznać ją z tym, co robi najchętniej, czyli grami wojennymi na komputerze. Pani psycholog zasypała go trylionem pytań pomocniczych i wciągnęła do gabinetu:). Pewnie tam wymagluje z niego dalsze kwestie;)))) Za tydzień dostanę na bank fantastyczny opis w stylu- zaburzenia postrzegania rzeczywistości..

Przed chwilą drzwi od gabinetu się rozwarły.. Googolplex myśli przegalopowało przez moją udręczoną głowę.. To za wcześnie na koniec badania, ugryzł ją! Nie, nie wygląda, ma duże oczy..kopnął ją..może stolik kopnął..powiedział jej, że jest głupia..powiedział:kupa dupa siku, nie słucham cię..chce wezwać pomoc, oni wszyscy wzywają do niego pomocy (tylko ja, kurwa,daję radę sama)... Ciśnienie 500 na 1300.. I po co tu pić kawę? Można pójść gdzieś z młodym i ciśnienie, jak ta lala..

Czasem nawet mnie zadziwia moja wyobraźnia. Ile kreatywnych ewentualności..no no..

- Czy ma pani dla synka coś do jedzenia? Bo zgłodniał..- pyta sympatycznie terapeutka.

:))))))))

Tja, dziecko potrafi zaskoczyć nawet starą matkę;) Kocham moje fantastyczne dziecko:) Wali mnie, jaką wystawią mu opinię. Dla mnie jest najlepszy!:)))

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię