Urodzinowo

39 na liczniku. 39 na życie. Niezła prędkość, niezłe doznania, niezłe widoki na przyszłość..
Dobiegłam do kolejnej bazy. Postoję tu chwilę i ruszę dalej, bo nic nie zaczeka. Nic.
Nie zaczeka miłość, zmieniająca się z dzikiej w potulną. Nie zaczeka dziecko, aż znajdę czas na bycie mamą w gąszczu bycia kobietą, dziewczyną, kumpelą i klientką w mięsnym. Nie zaczeka wschód słońca na podziw, ani cisza wieczorna na westchnienie. Nie zaczeka nic.
Dlatego idę przed siebie, wbrew sobie czasem, bo kiedy idę, to mijam, lecz kiedy stoję, to znikam.
Nie ma znaczenia ten jeden rok, co właśnie zwija żagle, znaczenie ma chwila, która jest. Która jest wciąż od 39 lat. Chwila w sobie.
Dobre mam życie. Proste i dobre. Docenione. Że jest.
Życzę sobie z okazji mojego święta, żeby nie opuściło mnie nigdy więcej to uczucie. Żeby towarzyszyło mi do ostatnich urodzin. A te żeby były grubo po setce. Amen:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie