Andrzejki

Dogasa świeczka, Van Morrison próbuje zapełnić ciszę nocnego pokoju, skończyło się wino w kieliszku.. Ktoś zapomniał mi dolać do pełna, zanim poszedł.

Andrzejkowa noc, noc wróżb i cieni. Co mi powiesz i dlaczego takim szeptem? A może to ja mówię za dużo? Może.. Mówię dużo, bo obawia mnie milczenie, które czasem ma najwięcej do stwierdzenia.

W milczeniu stajemy przed sobą tacy odkryci, tacy bezbronni, tacy podatni. Na zranienie. Na to, co nienazwane. Na to, co sięga najgłębiej.

Bądź mi dziś nocy łaskawą. Otul mnie dobrem, nakryj słowem jasnym, przynieś sen nieprzerwany. Bo nie ma dziś dłoni, które ciepłem pomogą zasnąć, nie ma opowieści, które ukołyszą, nie ma tętna, do którego mogę zrównać.

Ja tęsknię?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię