Nagrzany słońcem nadmiar czasu

Wczoraj wychodząc do pracy przebiegła mi przez głowę głupia myśl, że moje życie zbyt szybko mija..Głupia o tyle, że szerzy w głowie mroki i nijakie strachy. Że nie zdążę wszystkiego zrobić, co zrobić bym chciała. Ba! nawet połowy nie zrobię.. A może nawet ćwierci.
Cholera!
Czy tak oto właśnie jest właściwie? Że po wtorku jest już piątek, a niedzielny obiad uświadamia kolejną środę? Czy ja może robię coś nie tak?
Zamarzyła mi się właśnie wietrzna plaża i małe holenderskie domki. Spacer nad jeziorem w Eiffel i gdańska starówka.
Zatęskniłam za nieokreślonym bliżej brakiem pośpiechu i nadmiarem czasu, z którym nie wiadomo co zrobić. Czasem, który mogłabym przesypywać przez palce jak nagrzany słońcem piasek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię