Bal na 100 par

Na stołach stały butelki z lemoniadą, pod nimi staromodne obrusy z czerwonego bistoru. Krzesła obite podobną materią czas świetności miały już dawno za sobą. Salę oświetlały żyrandole z taniego kryształu, udające wykwintne abażury. Muzyka była za głośna i gubiła raz po raz rytm.
Ale oni byli najpiękniejszymi tancerzami. Płynęli nad parkietem unosząc swoje wspomnienia o młodości i marzenia o tym, co jeszcze przed nimi.
Wspomnienia były już kruche i delikatne, jak chińska porcelana, marzenia natomiast ulotne, jak delikatne perfumy.
Dziś jednak nic nie miało znaczenia, dziś nic nie było ważne. Ani niska emerytura, ani cukrzyca, ani to, że umarł sąsiad. A młody taki, bo dopiero 74 lata skończył..
Dziś byli sobą sprzed czterdziestu lat.
Dziś bawili się na Balu Andrzejkowym w barze mlecznym, na piętrze, za 15 złoty, do 20.00.

Komentarze

  1. bal na 100 par i ta jedna wyjątkową. :)Olenka widzę wniebowzięta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze wzruszały mnie pary trzymające sie za ręce w parku, czy przytulające sie na parkiecie.. i te ich oczy... sprzed 40 lat..

    OdpowiedzUsuń
  3. ...jeśli miłość ciągle żywa, to jakie znaczenie ma wystrój?

    OdpowiedzUsuń
  4. pokochalem@poczta.onet.pl4 grudnia 2006 01:02

    a jeśli spojrzeli na siebie jak przed laty to jakie miało znaczenie ich wiek?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie