Cyrk i armagedon w jednym
Kolejny pobyt w szpitalu za mną. Powoli zaczynam oswajać się z takimi sprawami, biorę je bardziej na spokój. Wiem, co zabrać, jak się zorganizować, na co zwracać uwagę, a co zignorować.
Zaopatrzona w dobrą lekturę poddałam się igłom, rezonansom i innym badaniom.
Zrozumiałam, co czują ludzie przyjmujący chemię, kiedy po kroplówce z nowym lekiem wisiałam nad klopem, aż poczułam dno żołądka.
Wyszłam z nowymi zmartwieniami, wynikami przeciwciał na choroby "do końca życia" i zapaleniem pęcherza;) Jednym słowem armagedon:)
I wiecie co?
Zaczynam mieć dosyć. Zaczynam mieć powyżej dziurek w nosie tego cyrku.
Teraz odpoczywam, bo jak zbadano w szpitalu, po wysiłku i zmęczeniu, moje wyniki od razu się pogarszają. Muszę prowadzić oszczędny tryb życia. Czyli nogi do góry, książka w rękę i znikam;)
Zaopatrzona w dobrą lekturę poddałam się igłom, rezonansom i innym badaniom.
Zrozumiałam, co czują ludzie przyjmujący chemię, kiedy po kroplówce z nowym lekiem wisiałam nad klopem, aż poczułam dno żołądka.
Wyszłam z nowymi zmartwieniami, wynikami przeciwciał na choroby "do końca życia" i zapaleniem pęcherza;) Jednym słowem armagedon:)
I wiecie co?
Zaczynam mieć dosyć. Zaczynam mieć powyżej dziurek w nosie tego cyrku.
Teraz odpoczywam, bo jak zbadano w szpitalu, po wysiłku i zmęczeniu, moje wyniki od razu się pogarszają. Muszę prowadzić oszczędny tryb życia. Czyli nogi do góry, książka w rękę i znikam;)
Komentarze
Prześlij komentarz