Jesteś inna
Jestem inna niż kilka lat temu. Powiedział ktoś, kto zajrzał na mojego bloga po dłuższej przerwie..
Inna, czyli jaka? Bardziej przyziemna, mniej kompromisowa, nie taka łagodna, jak kiedyś? A może przestałam być marzycielką i stałam się sarkastyczną realistką?
Może.
Samej trudno mi ocenić, bo nie mam kilkuletniego dystansu do siebie, znoszę siebie i oswajam ze sobą każdego dnia. Wydaje mi się, że spektakularnych zmian nie przeszłam, a jednak..
Jesteś inna..
Pewnie tak jest. Może dlatego, że przestałam wierzyć w cuda i nie łatwo mi się wkręcić w euforyczną radość? Może dlatego, że oprócz ulubionego soczku dla synka kupuję dwa znicze dla reszty moich dzieci? Może dlatego, że, jak pytam męża, czy mnie kocha, słyszę znudzone: no przecież ci mówiłem już.. Może dlatego, że przed niedzielnym śniadaniem rozmawiamy o rozwodzie, a poniedziałek z porannym wyjściem do pracy, jest jak drzwi do pozornej choć wolności?
To wszystko człowieka zmienia. Owszem. Na szczęście lubię siebie taką;) I chociaż to się nie zmieniło.
Inna, czyli jaka? Bardziej przyziemna, mniej kompromisowa, nie taka łagodna, jak kiedyś? A może przestałam być marzycielką i stałam się sarkastyczną realistką?
Może.
Samej trudno mi ocenić, bo nie mam kilkuletniego dystansu do siebie, znoszę siebie i oswajam ze sobą każdego dnia. Wydaje mi się, że spektakularnych zmian nie przeszłam, a jednak..
Jesteś inna..
Pewnie tak jest. Może dlatego, że przestałam wierzyć w cuda i nie łatwo mi się wkręcić w euforyczną radość? Może dlatego, że oprócz ulubionego soczku dla synka kupuję dwa znicze dla reszty moich dzieci? Może dlatego, że, jak pytam męża, czy mnie kocha, słyszę znudzone: no przecież ci mówiłem już.. Może dlatego, że przed niedzielnym śniadaniem rozmawiamy o rozwodzie, a poniedziałek z porannym wyjściem do pracy, jest jak drzwi do pozornej choć wolności?
To wszystko człowieka zmienia. Owszem. Na szczęście lubię siebie taką;) I chociaż to się nie zmieniło.
Komentarze
Prześlij komentarz