Specjalne matki

„Czy zastanawialiście się w jaki sposób są wybierane matki upośledzonych dzieci. Wyobrażam sobie Boga unoszącego się w powietrzu nad ziemią. Każe Aniołowi robić notatki w Wielkiej Księdze. W końcu Bóg każe zapisać Aniołowi jej imię i uśmiecha się – daj jej dziecko niepełnosprawne. Anioł jest ciekawy
- dlaczego jej Boże? Ona jest taka szczęśliwa…
- Dobrze, uśm
iecha się Bóg - czy mógłbym dać chore dziecko matce, która nie zna uśmiechu? To by było okrutne. – Ale czy ona ma cierpliwość? – pyta Anioł.
- Nie chcę by miała za dużo cierpliwo
ści bo utopi się z ubolewania i rozpaczy.
Jak minie szok i uraza do mnie, ona sobie poradzi (…)
– Ale Boże, ja nawet nie wiem czy ona w Ciebie wierzy? Bóg się uśmiecha – nie ma znaczenia, ta jest idealna, ma dosyć samolubności. Anioł wzdycha
- samolubność, czy to coś dobrego? – Bóg kiwa głową
- jeżeli ona nie będzie mogła oddzielić siebie choć czasami od chorego dziecka,
to nie przeżyje. Tak, ona jest kobietą, którą błogosławię dzieckiem mniej niż idealnym…. To jest kobieta, która teraz nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że kiedyś będą jej tego zazdrościć. Ona nigdy nie będzie pewna żadnego słowa. Nigdy nie będzie ufała żadnemu swemu krokowi. Ale kiedy jej dziecko powie po raz pierwszy “mamo”, uświadomi sobie cud którego doświadczyła. Widząc drzewo lub zachód słońca lub niewidome dziecko, będzie potrafiła bardziej niż ktokolwiek inny dostrzec moją moc. Pozwolę jej też aby widziała rzeczy tak, jak ja sam widzę (ciemnotę, okrucieństwo, uprzedzenia) i pomogę jej, aby potrafiła wzbić się ponad nie. Nigdy nie będzie samotna, będę przy niej w każdej minucie jej życia, bo ona w tak troskliwy sposób wykonuje swoją pracę, jakby była wciąż przy mnie.
- A
święty patron?- zapytał Anioł, trzymając zawieszone w powietrzu gotowe do pisania pióro. – Bóg uśmiechnął się i odpowiedział – Aniele, wystarczy jej lustro…”
 
 
U Wojtka zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu...

Komentarze

  1. nie wiem co napisać.. zamurowało mnie...i tylko jedno ciśnie sie w głowie... ze na pewno ktoś się pomylił..

    OdpowiedzUsuń
  2. Przestałam się nad czymkolwiek zastanawiać, zwiększam dawkę leków, kiedy zaczynam myśleć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Olenko Kochana.Specjalna matka zawsze kocha swoje dziecko i nie ma różnicy, czy ono jest zdrowe czy chore.Poradzisz sobie Olenko,bo Ty jesteś tą specjalną matką.Dużo siły życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co czuje matka, kiedy dowiaduje się, że jej cudowny maluszek, jej wymarzone dziecko nie jest całkiem zdrowe. Wiem że trzeba dużo siły, wiary, nadziei, że będzie dobrze,że poradzicie sobie. I tej wiary ci życzę. Pracuję z dziećmi autystycznymi i wiem, że to cudowne dzieci, że można do nich dotrzeć, że kocha się je jeszcze bardziej... Twoj Wojtuś poprostu potrzebuje dużo miłości, zrozumienia. Nie jesteś sama. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  5. wiem co czujesz ... przezylam to samo ... nie załamuj sie czas pokaże w jakim stopniu to autysta ... mam córke z autyzmem w wieku 15 lat... jesli chcesz pogadac napisz s.kaliszewska@o2.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię